Kto chce schronić się przed letnim upałem (lub burzą, będącej ich następstwem) w kinie, ten winien wiedzieć, który seans wybrać, by nie spaść z deszczu (żaru) pod rynnę. Tymczasem przełom lipca i sierpnia to wysyp festiwali, blockbusterów i nadrabiania filmowych zaległości. My proponujemy Was miks tego wszystkiego w lekkiej i przystępnej formie. Startujemy o 21, zawsze w hołdzie dla X muzy!